16:02

16:02

Paletka cieni do powiek Sleek au naturel 601 - recenzja


W ładnym opakowaniu:

paletka 12 kolorów
- z fleszem:



-bez flesza:





o ładnych nazwach:
swatche
- z fleszem:



-bez flesza:
 

jak widać 4 kolory z połyskiem, reszta matowych.

skład:

 Efekty


-makijaż delikatny :

-makijaż wieczorowy


 
 


ładne opakowanie i nazwy kolorow cieni nie zmienią tego, że paletka ta jak dla mnie ejst przereklamowana i bardzo mnie rozczarowała.
Dużo w niej matów, zgaszonych i smutnych absolutnych matów, w sumie podobają mi się tylko te z cieni, które połyskują plus biały dla rozjaśniania np. miejsca pod łukiem brwiowym.
Cienie - szczególnie matowe - niewygodnie się nakładają są tępe, ciężko się rozprowadzają i osypują - dzięki temu zasłużyły na miano istnych pożeraczy czasu, a rano przed wyjściem do pracy, i to mając na myśli makijaż nude liczę na to, że zrobię go raz dwa. Tą paletką nie da się tego zrobić. W sumie chociaż paletka jest zestawem cieni, które mają przyśpieszyć i ułatwić makijaż tak tym jak są dobrane, jak i wspólnym opakowaniem, to przez w/w wady nie spełnia dobrze tych funkcji.
Kolory same w sobie to bardzo pasujące do mojej urody kolory ziemi, kolory jesieni,  ale wolę z nich korzystać w kosmetykach innych marek.
Raczej nie skuszę się już na inne paletki Sleek, za to zakupiłam sobie kolejne poczwórne cienie Avonu gdyż są o niebo lepsze od owej paletki.
 
.

1 komentarz:

  1. moja ulubiona paletka cieni, do tej pory nie znalazłam lepszej, uwielbiam ją!

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do pozostawiania komentarzy i z góry za nie dziękuję :)
Zaglądam na blogi moich Komentatorów, i najczęściej również je obserwuję.
Komentarze zawierające link nie będą publikowane, potrafię Was znaleźć! :)

Copyright © 2014 Wszystkie moje bziki , Blogger