08:21

08:21

Rok z PROJEKTEM DENKO - moje etapy, spostrzeżenia, wnioski i konsekwencje w realu :)

PROJEKT DENKO był jednym z moich noworocznych postanowień w styczniu b.r.
Trzymam się tegoż postanowienia od w/w czasu.
Post ten będzie dokładnie tym, co zapowiada jego tytuł, nie będzie zaś jakimś zbiorczym podsumowaniem.

Wiele osób - w tym ja - lubi posty z tej kategorii ( moja siostra jest jedyną znaną mi osobą która ich nie znosi..!), z tego też powodu powzięłam wspomniane postanowienie. 
Jak mi szło od początku trzymanie się go i jak zaowocował w moim normalnym życiu (a raczej zużyciu? :)












ETAPY



1. I chciałabym, i boję się. Od lata 2014

Czyli przymierzanie się do Denka już od wakacji 2014, zgromadzenie opakowniczego śmiecia, trzymanie go, wkurzanie się na niego, po czym... wyrzucenie go w końcu jeszcze przed sfotografowaniem.


2. Powzięcie m.in. tego noworocznego postanowienia. Styczeń 2015
TUTAJ <klik>


3. Pierwszy trymestr. Styczeń, luty, marzec
Prowadzenie Denka ,wkurzanie się na walajacą się reklamówkę ze śmieciem.
Negacja (" Ku_wa, co to tu robi?! Po co to [owa reklamówka]???)

4. Spudełkowanie. Kwiecień
Czyli kupienie w Biedrze pudełka na Denko


które trzymam w łazience na szafce (używam bez pokrywki) , i które zazwyczaj na przestrzeni miesiąca jest powiększającym się pierdolnikiem, do którego dorzucam kolejne rzeczy, ale nie walają mi się już one nigdzie w reklamówce, choć nie wyglądają tak fotogenicznie, jak na zdjęciach:



spudełkowanie jest wyrazem mojej filozofii administrowania przestrzenią, którą wyraziłam w poście
Pudełkujemy i dublujemy - metody na ogarnianie rzeczy i przestrzeni czyli hymn na cześć funkcjonalności :) <klik>


5. Akceptacja. Od maja
Czyli spokojne (w czym bardzo mi pomogło pudełko), konsekwentne zbieractwo śmiecia. Fotografowanie, robienie postów.

6. Coraz więcej zużyć.
 Coraz więcej zużyć.


7. Odkrycie .
Jak czegoś używasz, to w końcu to zużyjesz. Niesamowite. Wiedzieliście??? ;)




Wnioski i konsekwencje w realu:

1 Dzięki blogowemu projektowi po pierwsze zaczęłam zużywać szybciej niektóre kosmetyki (te, które leżały otwarte miesiącami - a więc wiele, oprócz kremów do twarzy i pod oczy) i znacząco zwiększyła mi się dyscyplina zużywania.

2. Znowuż dzięki temu zużywaniu stałam się bardziej świadomą konsumentką, bo i byłam już bardzo świadoma co jeszcze mam do zużycia, co mogę nabyć.

3. Łatwiej mi było podjąć w końcu decyzję o wyrzuceniu tych nielicznych kosmetyków, które jednak - i musiałam to w końcu przyznać - okazały się jak dla mnie zupełną klapą. Już wcześniej nie miałam żadnych problemów z oddawaniem kosmetyków, które na mnie się nie sprawdzały, ale z wyrzucaniem miałam problem, bo to równa się przyznaniu do porażki na punkcie tegoż zakupu... W konsekwencji również o to przyczyniło się do zwiększenia mojej świadomości jako konsumentki i użytkownika kosmetyków.


Projekt Denko mam zamiar prowadzić dalej.

A Wy - lubicie czytać posty z tej kategorii?
Prowadzicie Denko? Prowadziłyście? Zamierzacie prowadzić?
Jeśli je prowadzicie- jak Wam idzie? Jakie są Wasze spostrzeżenia, uwagi i wnioski w tym temacie?


26 komentarzy:

  1. Bardzo lubię wszelkie denkowe posty. Nie sądziłam, ze dla kogoś może to być tak trudny temat:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jednak :) Miesiąc zbierania śmiecia, potem fotografowanie go, a potem opisywanie :) Musiałam przywyknąć i się wdrożyć :)

      Usuń
  2. Też nie lubię zbierać śmieci ale za to denkowe posty bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Posty denkowe lubię najbardziej - zarówno czytać jak i pisać. Lubię wiedzieć, co ludzie myślą o zużytych produktach i co najważniejsze wyrabiać u siebie konsekwecje w zużywaniu.

    Bardzo fajne podsumowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :-) Tak, konsekwencja to ważna sprawa, żadna rzecz nie jest zbyt mała jeśli ją w nas utrwala :-)

      Usuń
  4. "filozofia administrowania przestrzenią" <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się bardzo, ze zwróciłaś na to uwagę! :-) no dobra, cały post jest jednak z przymrużeniem oka, a ja "uwielbiam" taki właśnie jak to moje określenie pseudonaukowy "filozoficzny" bełkot rodem z [niektórych ] poradników, zamiast krótkiego i prostego nazywania rzeczy po imieniu :-) stąd ta tutaj moja "filozofia..." ;-)
      Usuń

      Usuń
  5. Uwielbiam denko. A najbardziej moment wywalania tych wszystkich pustych opakowań :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam zbierać puste pudła po kosmetykach i widzieć, jakie postępy w danym miesiącu udało mi się poczynić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, taka obserwacja jest budująca, to fakt :)Tylko z tym zbieraniem trochę takie d_potrucie.. ;)

      Usuń
  7. Jednak :) Posty - tasiemce denkowe czyta się OK, gorzej je przygotowywać. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię takie podsumowania ale nie umiem sama się zmotywować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eh, każdy ma jakiś problem z motywacją do czegoś-tam... :) może jeszcze napiszę posta i o motywacji w ogóle :)

      Usuń
  9. U mnie ciężko z "denkami", strasznie denerwują mnie te zużyte opakowania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a no właśnie... może kitraj je gdzieś, tak żeby nie irytowały Cię swoim widokiem - mi bardzo pomogło pudełko :)

      Usuń
  10. no pewnie ze lubie :D
    punkt 7. mnie rozwalił :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ha! I tym postem zdobyłaś sobie setnego obserwatora w postaci mnie :D Rozwaliłaś mnie swoim sposobem pisania o denku :D Ja denka "kocham", chociaż raz miałam sytuację, że o mało co zawartość własnego denka mnie nie zabiła, wysypując się hektolitrami z szafy:] Ciężkie jest zbieractwo, ale cóż, dla własnego komfortu wynikającego z bycia częścią blogosfery, trzeba to co miesiąc (w moim przypadku co dwa) kontynuować :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! :) no to bardzo się cieszę, witam u mnie i zapraszam jak najczęściej :)Tak, denka bywają więc nie tylko trudne, ale i niebezpieczne... ;)

      Usuń
  12. Do denkowych postów mam mieszane uczucia - wszytko zależy jakie to są produkty, kosmetyki - raz nawet widziałam u kogoś zdenkowane podpaski....
    Sama nie umieszczam takich wpisów, z prostego powodu - nie miałabym siły do gromadzenia pustych opakowań, aż tak dużo wolnej przestrzeni i chęci do tego w mieszkaniu nie mam. A do zmotywowania mnie, zużywania do końca w połowie pustych preparatów, motywuje mnie ich zbyt duża ilość jeszcze ani razu nieużywanych kosmetyków w szafce plus chęć przetestowania nowych - takie błędne koło ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpaski...??? Chyba brak mi słów... Najważniejsze, że i tak masz motywację do zużywania :) Ja też mam mało przestrzeni w mieszkaniu :)

      Usuń
  13. Bardzo lubię projekty denko ;)

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do pozostawiania komentarzy i z góry za nie dziękuję :)
Zaglądam na blogi moich Komentatorów, i najczęściej również je obserwuję.
Komentarze zawierające link nie będą publikowane, potrafię Was znaleźć! :)

Copyright © 2014 Wszystkie moje bziki , Blogger