10:45

10:45

Kosmetyczna oferta drogerii we Lwowie-pełen wypas i dużo zdjęć :)

 




Jeden z zaległych jeszcze postów dotyczących naszego tygodnia we Lwowie w sierpniu.
Narobiłam tych zdjęć, łaziłam, kucałam, strzelałam fotki, i panicznie się bałam, że ktoś coś mi powie- a ja przecież wtedy nic nie zrozumiem i nie będę wiedziała o co chodzi... A robiłam te fotki  dla Was - bo ja przecież widziałam tę ofertę na żywo. a skoro już je dla Was narobiłam, to może z poślizgiem czasowym - ale je Wam tu przedstawiam. Tym bardziej, że miło mi pomyśleć teraz o upalnym lecie we Lwowie w ten szary listopadowy dzień.

Ja narobiłam zapasów kremów (zajmują najmniej miejsca w bagażu) chyba na rok, przy czym brałam kosmetyki z - dosłownie- z najniższej półki, w cenie na złotówki to 5 zeta. Chciałam nabyć kosmetyki jak najbardziej skierowane do tamtejszego, zwykłego, klienta.

Ale jak zobaczycie wybór jest wielki, również kosmetycznych gigantów, a i nie brak polskich elementów. Z polskich marek licznie występuje Ziaja i Lirene. Oraz Elfa, która jak u nas ma np. linię Green Pharmacy, to tam APTEKA (pisane cyrylicą, i w ogóle te kosmetyki wyglądają całkiem na rosyjskie, nie widziałam ich w Polsce, są wyraźnie produkowane tylko na wschód). Ceny - co do polskich i międzynarodowych koncernów oraz rosyjskich dostępnych już w Polsce marek - są takie same jak u nas, tylko o niebo większe, bo w hrywnach. Mnie interesowały jak już powiedziałam kosmetyki tanie i tutejsze.
Widać też, że niektóre tutejsze kosmetyki opakowaniami wyraźnie odwołują się np. do kremów L'Oreala czy szamponów Garnier, tyle, że kosztują z 6 razy mniej. Widziałam też kolorówki przypominające nasze Lovely czy Wibo.

 
Lwów to dość popularne miejsce na choćby weekendowe wypady, więc kto takowy planuje, albo kto jest po prostu ciekaw - zapraszam na część dalszą posta. Przepraszam za słabą jakość niektórych zdjęć, robionych w pośpiechu komórką...

Na początek drogeria odwiedzona przeze mnie jako ostatnia, w której narobiłam najwięcej zdjęć- widziałam tylko jedną, niepozorne miejsce, do którego wchodziło się po schodkach, a w środku: kosmetyczny raj!


EVA





Nie wiem, czy to z powodu upału, czy piwa wypitego uprzednio do obiadu, czy po prostu z przejęcia - chyba dostałam w tej drogerii gorączki... Nie mam pojęcia, ile czasu tam spędziłam, mąż dzwonił do mnie w tym czasie 3 razy... Wydałam tam na złotówki to 40 zeta, dostałam nawet kartę stałego klienta - bo chyba dokąd się nie odzywałam i dokąd się nie wydawało, że nie rozumiem, co się do mnie mówi to wyglądałam na tutejsza, co akurat odbieram jako wielki komplement tyczacy sie mojej facjaty, bo Ukrainki to urodziwe kobiety. Moim problemem nie była już kwestia pieniędzy tylko wyboru - no wiecie, 20 zeta w tą 20 w tamtą, tylko, że wg kryteriów cenowych, które sobie wybrałam to by oznaczało 4 następne kosmetyki, a przecież nie mogłam kupić i zapakować pół tej drogerii...













.















 KOSMO

Widziałam kilka tych drogerii, ich zaopatrzenie również jest super. W tej drogerii wydałam zawrotną sumę 70 zeta i wyszłam z pełnymi siatami.


















A teraz FORUM LVIV, o którym napiszę jeszcze przy innej okazji...


...tymczasem rzut oka na kawałek szafy z marketu z tegoż miejsca:






                                                                          WATSONS



W tej drogerii nie zrobiłam żadnego zdjęcia, bo łatwo mi ją Wam opisać: dla mnie to Rossmann o innej nazwie, i z trochę innymi markami (choć są i takie typowo z Rossmanna). Czyli zaopatrzony również porządnie.


Podsumowując: Lwowskie drogerie mają super ofertę, na każdą kieszeń. Wg mnie to kosmetyczny raj, przy czym można zapoznać się z typowo tamtejszymi markami, z których wiele jak dla nas jest  naprawdę tanich.

Na kosmetyczne zakupy (dla siebie i na prezenty) wydałam 110 zeta i obkupiłam się - łownie w kremy do twarzy - po kokardę, a moje zakupy przedstawiłam w poście:


21 komentarzy:

  1. Fajny asortyment, choć przypomina mi Rossmanna połączonego z Jasminem :D Fajnie, że jest Nyx, którego asortyment dopiero do nas wchodzi :)
    Obserwuję i serdecznie pozdrawiam! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zatrzęsienie nieznanych marek i cyrylica powodowały, że w ogóle nie przypominał mi ani jednej ani drugiej z wymienionych przez Ciebie drogerii :) miło mi, witam u siebie :)

      Usuń
  2. Widać że mają świetnie zaopatrzone drogerie i jak piszesz świetne ceny, mogłabym tam nieźle się obkupić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaopatrzenie super,a ceny do wyboru do koloru :) sa tez drogerie do ktorych nie wchodzilam, tam są juz marki -i ceny-luksusowe :)

      Usuń
  3. Watsons jest też w Korei gdzie aktualnie mieszkam. Nie wiem czy porównałabym go do Rossmana :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najłatwiej i najszybciej było mi tak opisać tę drogerie. Siostra widziala ja tez w Malezji :)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. skoro ja wyszłam, to też byś wyszła :) najwyżej dostałabyś wypieków i chwilowej gorączki jak ja :)

      Usuń
  5. Tam bylo tyle dla mnie nowosci, i tak wszystkiego bylam ciekawa ze mój entuzjazm byl wielki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja żałuję, że nie wchodziłam do drogerii podczas zagranicznych wyjazdów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cóż za granicę to ja właściwie nie jeżdżę, ale do drogerii wchodzę wszędzie gdzie jestem na wyjazdach, a jak zobaczę coś nowego czy ciekawego -strzelam fotki :)

      Usuń
  7. Super, że zrobiłaś tyle zdjęć. Fajnie jest przynajmniej pooglądać sobie jaki asortyment jest w innych krajach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to się cieszę, jak mogę Wam coś takiego pokazać :)

      Usuń
  8. Świetny post! Ostatnio byłam we Lwowie i oczywiście nie mogłam nie wejść do jakiejś drogerii. Niestety nie miałam zbyt wiele czasu, więc złapałam tylko 2 róże i błyszczyk z Beauty UK i konturówkę z jakiejś nieznanej mi dotąd firmy. Ceny naprawdę super! Gdybym miała tylko więcej czasu na pewno poszukałabym czegoś więcej :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie :) Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  9. Woow! Można dostać oczopląsu. Brawo Ty!

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do pozostawiania komentarzy i z góry za nie dziękuję :)
Zaglądam na blogi moich Komentatorów, i najczęściej również je obserwuję.
Komentarze zawierające link nie będą publikowane, potrafię Was znaleźć! :)

Copyright © 2014 Wszystkie moje bziki , Blogger