15:40

15:40

Garść moich makijaży na HALOWEEN

Garść moich makijaży na HALOWEEN
Post zbiorczy, tj. zbierający moje dotychczasowe typowo haloweenowe makijaże oraz takie, które wg mnie też nadadzą się na tę okazję (a i na karnawał), przy okazji nie robiąc jednak z nas czegoś dziwnego ;)


A nuż coś (makijaż/stylóweczka/dodatki) Was tu zainspiruje w przeddzień Haloween :)




Linki:


























Makijaż inspirowany 'Wspaniałym Stuleciem" /arabic makeup #1 





                   Makijaż inspirowany 'Wspaniałym Stuleciem" /arabic makeup #2






























                      Makijaż The Roaring Twenties czyli Lata dwudzieste, lata trzydzieste...




































16:40

16:40

Szybki, świetlisty naturalny makijaż z błękitną kreską

11
Szybki, świetlisty naturalny makijaż z błękitną kreską







Kosmetyki, których użyłam:




Twarz:

JANDA kryjący make up fluid fleksyjny 02 beż jasny (nieobecny na zdjęciu)
 
RIMMEL LASTING FINISH POWDER 25 HR  FOUNDATION OO4 LIGHT HONEY

INGLOT HD 505 <klik>

WIBO RICE POWDER

Wibo DIAMOND ILLUMINATOR <KLIK>


Róż Anabelle minerals CORAL




Oczy:


L'OREAL korektor TRUE MATCH 2 vanilla 
(nieobecny na zdjęciu)

 BELL Secretal lash sculpting mascara

 Eveline art scenic korektor do brwi brown


NYX glitter primer

MARY KAY cień antique rose

AVON Always on point eyeliner molten rose

Avon glimmerstick brights eye liner kolor aqua shock <klik>

KOBO 514 hypnotic mango



Usta:

Golden Rose VISION LIPSTICK 126  

16:15

16:15

ODKRYCIA PAŹDZIERNIKA: kolorówka i pielęgnacja

10
ODKRYCIA PAŹDZIERNIKA: kolorówka i pielęgnacja


Ostatnio coś zaczęły się pojawiać u mnie rozczarowania, ale  - jakby dla przeciwwagi - i nowa kategoria: odkrycia. Czyli kosmetyki, po które sięgnęłam pierwszy raz w danym miesiącu, jestem zachwycona, a stosuję je krócej niż niż miesiąc. wielka szansa, że trafią do ulubieńców, i doczekają się pochwalnych recenzji, z drugiej strony za wcześnie na ich recenzje.


ISANA young peeling
do skóry mieszanej i trądzikowej
Pozostawia buzię gładką, jasną nieco zaskórników z nosa jest usuniętych.


ISANA young peeling
Tonik oczyszczający do twarzy z kwasem owocowym
Nie podrażnia, nie uczula, nie wysusza. Pozostawia cerę rozjaśnioną, gładką.


JANDA kryjący make up fluid fleksyjny 02 beż jasny 
Ostatnio większość podkładów- nawet te, które dotąd nie sprawiały mi takich problemów i robiły za moje pewniaki, nawet te wcale nie ciężkie - jakoś tak są widoczne na skórze, warzą mi się na nosie, włażą w pory,  wysychają w suche skórki na policzkach. Słowem: poraża. A ten- nie! Ratuje mnie teraz, nakładając go mam pewność, że będzie zachowywał się na mojej buzi OK i wytrzyma cały dzień. 


BELL Secretal lash sculpting mascara
Na końcu dzisiejszej listy, a to tylko dlatego, że tak naprawdę, to użyłam go pierwszy raz już wcześniej, ale nie byłam jakoś  zachwycona, ot, może być, całkiem przyzwoity kosmetyk.
Teraz skończył mi się tusz marki, której w tym temacie jestem od lat wierna (czyli L'Oreal) i czekając na rossmannową promocję postanowiłam sięgnąć z tzw. braku laku po ten tusz Bell. Sięgnęłam i... jestem zachwycona, a i na blogu zbieram pochwały za rzęsy w nim. Po prostu wcześniej tusz był nieco za rzadki, a teraz: jest idealny! I tak zaopatrzyłam się już na w/w promocji, ale z tego tuszu nie rezygnuję- z przyjemnością go zdenkuję, a może i kupię kolejne opakowanie..?

14:45

14:45

TAG: Jak to się zaczęło? O początkach mojego blogowania

TAG: Jak to się zaczęło? O początkach mojego blogowania
Podjęłam tenże TAG od Agata Smaruje.

(Wszystkie zdjęcia moje).





Nie sposób uniknąć w tym poście nieco prywaty i tzw. życia pozablogowego, ale w sumie zgadza się to z moim postanowieniem zwiększenia ilości postów "pisanych" na moim blogu, tzn. takich mniej kosmetycznych, a bardziej dotyczących innych tematów, w których mam coś do powiedzenia, i które mnie interesują - a w takich trudno zupełnie uniknąć prywaty.




A oto moje odpowiedzi na pytania




1. Kiedy rozpoczęłaś/rozpocząłeś swoją przygodę z blogowaniem?

Wiosną 2012 założyłam bloga na blox.pl, a potem, za radą siostry, szybko przeprowadziłam się na blogspota.




2. Który blog z Twojej kategorii tematycznej odnalazłaś/-eś w sieci jako pierwszy?

Yyyyyy.... chyba w "Glamour" zobaczyłam Alina Rose...




3. Skąd pomysł, żeby zacząć tworzyć coś swojego?

Od zawsze  lubiłam coś tworzyć, coś tam se dłubać. Nie pomnę teraz, ile tego było... Domki z pudełek po butach. Stroiki świąteczne z gałęzi świerku i suszonych róż. W dzieciństwie razem z siostrą wystawiałyśmy w domu przedstawienia, a ja jako starsza ( i ta już czytata) ogarniałam reżyserię, scenografię, kostiumy,  wybierałam teksty (nie ma wstydu, przedwojenna klasyka: Hemar, Tuwim, Brzechwa,  a nawet kilka utworów tej nudziary Konopnickiej). Ponadto uczyłam na potrzeby tychże przedstawień nieczytającego jeszcze przedszkolaka tychże wierszyków, a tenże przedszkolak - moja siostra - pięknie ich się uczył na pamięć. Robiłam doświadczenia chemiczne polegające na rozpuszczaniu kredy w occie (oczywiście z zapisem reakcji), pisałam wierszyki, wiersze, fraszki. W czwartej klasie podstawówki napisałam parodię "Balladyny", w szóstej tekst podrabiając styl Makuszyńskiego (polonistka: "-Nie wiem kto Ci to napisał" "-Ja." "-No to masz łatwość pisania."). W liceum napisałam parodię "Cierpień Młodego Wertera". Sonety trzynastozgłoskowcem.
"-Patrząc po Twojej klasówce, Ty powinnaś pisać."
"-Ale to jest klasówka z biologii. O tasiemcu uzbrojonym i nieuzbrojonym."
"- Widzę. Nie szkodzi."
Komputer odkryłam dla siebie późno, Internet w ogóle pojawił się jeszcze później. Na komputerze do tej pory czasem lubię bawić się w młodego grafika: robiłam wizytówki, kartki na różne okazje, zaproszenia, itp., itd. , etc.
No dobra, przyznam się: będąc już w liceum próbowałam uszyć spódnicę z folii... 
Lubiąc coś tworzyć, i lubiąc pisać- chyba musiałam założyć bloga.





4. A skąd taki temat?

Od zawsze interesowały mnie kosmetyki i makijaż. Mój pierwszy makijaż to było umalowanie sobie rzęs zielonym, wodoodpornym tuszem przed lekcjami w 4 klasie podstawówki, a potem nie mogłam tego zmyć, i koleżanki przed w-fem: "-Ty umalowałaś rzęsy!" "-Nie!" 
Jeszcze wcześniej jednej pięknej, niemieckiej lalce (nie wiem do czego dziś można porównać posiadanie takiej laki w latach 80-tych!) umalowałam fioletowym flamastrem brwi (to spokojnie można było porównać do zbrodni!). 
Od dziecka uwielbiałam się patrzeć, jak moja mama się maluje. Nie należę do osób co to "w rodzinie nikt się nie malował" - maluje się mama, maluje siostra.
I własnie siostra powiedziała mi któregoś dnia: "pisz o tym, na czym się znasz, pisz o kosmetykach". I tak zaczęłam pisać bloga.
Już wcześniej znajome zasięgały u mnie porad dotyczących kosmetyków, wiecie, w środku dnia teleon pod tytułem: "Czy mogę kupić tę farbę do włosów? Czy ona nie jest za tania?" Moja siostra również jest kosmetycznym freakem, więc "nie mam z kim pogadać o o kosmetykach" u mnie odpada.
I chyba to jest dobre miejsce, by powiedzieć, że siostra również dostosowała się do własnej rady, zaczęła prowadzić i prowadzi bloga kosmetycznego Nails tale. Czasem coś do siebie linkujemy, no ale jak tego nie powiemy, to nikt raczej nie pokapuje się, że jesteśmy siostrami, a czasem jednak taka wiadomość jest potrzebna, jak wtedy, kiedy pokazałam pożyczone od niej kosmetyki, i były komentarze, że to dziwna sprawa, póki nie zostało powiedziane - jak dotąd tylko tamten raz - że to po prostu moja siostra. Dzielimy więc tę samą pasję, natomiast tu w sieci jakoś tego faktu nie podkreślamy, bo nie wnosi to nic do tematów urodowych. Tym niemniej my- blogerki, i my siostry- to te same osoby. To jak z każdym - oprócz blogerem jest jeszcze przecież tym i owym, wiecie, życie prywatne, praca - a w moim (i jej) przypadku kosmetyki, makijaże i blog to hobby, mój zawód i wykształcenie jest dalekie od tych klimatów.







5. Jak Twoi bliscy zareagowali na wieść o tym, że „od teraz jestę blogerę”?
Ze stoickim spokojem i pełną aprobatą. 
Długo nie mówiłam "jestem blogerką". Tylko, że mam, prowadzę bloga.
Kiedyś znajomy, który doskonale wiedział, że mam bloga spytał: "To jesteś blogerką?" A ja mu na to " Skoro prowadzę bloga, to jestem blogerką, jak każdy, kto ma bloga." Logiczne.  Ale nie, żeby jakoś tak przeżywać "jestem blogerę".
W uzyskaniu tożsamości blogerki i poczuciu przynalzności do tejże społeczności na pewno przyczyniło się moje uczestnictwo w Meet Beauty II (moja relacja )<klik> i Meet Beauty III (moja relacja) <klik>


Popełniłam nawet jak dotąd to te oto posty dotyczące blogowania:

TAK, jestem blogerką :) 







6. Pierwszy znajomy bloger poznany w realnym świecie to?

Alicja - KaprysekŻyciowy Poradnik Bezradnik
Kochana, pozdrawiam Cię :)




7. Co na początku najgorzej Ci szło?

Chyba zdjęcia.
Do tego stopnia, iż zastanawiałam się, czy w ogóle nie usunąć moich początkowych postów. Ale zostawię je, bo są pamiątka po tym, jak zaczynałam, i dowodem na to, że pracuję nad sobą - blogerką.
Nie najlepiej szło mi też początkowo pisanie tu po swojemu, po mojemu, a nie tak zupełnie bezpłciowo, nijako. Bo bezpłciowo jest tak bardziej hmm bezpiecznie, anonimowo, i w ogóle nie ma w tym prywaty. A przy okazji jest to nudne i nieautentyczne.




8. Który z pierwszych tekstów był dla Ciebie ważny i dlaczego?

Taki przełom przyszedł dość późno, i wcale nie był związany z tematem urodowym, a był to post

Kicze i szmiry - wycieczka za miasto :) <klik>

Był to jeden z pierwszych niekosmetycznych, a "pisanych" postów, gdyż tematy tylko urodowe zaczęły mnie tu cisnąć, uwierać, ograniczać, aż nawet jakoś tak przestało mi się chcieć prowadzić bloga, i wtedy  stwierdziłam, że przecież czasem mogę napisać coś z innej, również interesującej mnie beczki, mogę Wam tu pokazać coś innego. Skoro różne zainteresowania mieszczą się we mnie, to nie pogryzą się i tu, na moim blogu, który oczywiście głównie jest urodowy. Ale nie zamierzam mnożyć blogów i zakładać innych, o innej niż urodowa tematyce, jeśli coś takiego mam, to wrzucam to tu, z etykietą

lajfstajlowo <klik>

i muszę przyznać, że lubię te moje tego rodzaju wpisy. 
Starzeją się też one duuużo wolniej, niż te o kosmetykach!







A jak to u Was się zaczęło?

Zachęcam do podzielenia się tym!

08:19

08:19

MAKIJAŻ w jesiennych fioletach:oberżyna, śliwka i wrzos...

11
MAKIJAŻ w jesiennych fioletach:oberżyna, śliwka i wrzos...
...plus trochę złotego babiego lata...


...choć na zdjęciach fiolety owe wyszły jakoś tak... różowo...






Kosmetyki, których użyłam:




Twarz:

BIELENDA pearl base 

WET N WILD podkład PHOTOFOCUS x 2 <klik>


RIMMEL LASTING FINISH POWDER 25 HR  FOUNDATION OO2 SOFT BEIGE

CATRICE CAMOUFLAGE ivory


RIMMEL LASTING FINISH SOFT COLOUR BLUSH 020 pink rose <klik>


 LOVELY HIGHLIGHTER GOLD <klik>

ANABELLE MINERALS puder rozświetlajacy

KOBO FACE CONTOUR MIX



Oczy:


ESSENCE eyeshadow base 

L'OREAL korektor TRUE MATCH 2 vanilla


 BELL Secretal lash sculpting mascara

KOBO cień 142


KOBO cień 114


INGLOT cień AMC 22


MY SECRET hot colors paletka HYPER ENERGETIC


PIERRE RENE EYEBROW SET 




Usta:


Avon SZMINKA Kolor i Odżywienie SILKY PEACH <klik>

09:09

09:09

3 x kosmetyczne rozczarowania - zużyję, ale więcej nie kupię: pielęgnacja

21
3 x kosmetyczne rozczarowania - zużyję, ale więcej nie kupię: pielęgnacja


Macie zaskórniki i widoczne pory?

Ja mam.

Choć sprawdzają się na mnie wyśmienicie różne, nawet te przetłuste, kosmetyki do cery suchej, i moja skóra chłonie je jak gąbka, to moja strefa T ma właśnie te objawy, których, o ironio,  nie miałam jako nastolatka....



I - mimo stosowania kosmetyków, które są bohaterami tego posta - moje pory i zaskórniki nadal miewały się wprost wyśmienicie!

Kosmetyki te mi osobiście nie szkodzą, i nie pomagają. Jak przysłowiowe umarłemu kadzidło.


Nie robią nic.

To była recenzja zbiorcza.



Czas na recenzje cząstkowe, krótko i na temat, bo i nie ma się tu nad czym rozwodzić:



Avon clearskin pore penetrating głęboko oczyszczający żel, ok. 14 zł

Skład:

Kupiłam, bo siostra była zachwycona jego działaniem, u niej znakomicie oczyszcza cerę, nawet nos z zaskórników. U mnie nic takiego się nie dzieje. Zużyję go do dekoltu, bo to delikatna strefa, a też czasem pojawiają mi się na nim drobne niedoskonałości.





EVREE Pure Neroli normalizujący tonik do twarzy, ok. 15 zł




Pięknie pachnie (choć to rzecz gustu, niektórym ten zapach - gorzkiej pomarańczy - bardzo się nie podoba, ja go uwielbiam), jego stosowanie jest przez to dla mnie przyjemne, ale nieskuteczne. Zużyję, ale nie wrócę do niego.






EVREE Pure Neroli głęboko oczyszczający peeling do twarzy, ok. 15 zł


Co do zapachu; patrz wyżej. Co do działania: zostawia na skórze jakiś taki film, jakby tłusty. Nie toleruję takiego wrażenia na umytej skórze twarzy, dlatego zużyję go jako peeling do ciała. Jest kremowy, delikatny, jak dla mnie do pomaziania się a nie peelingowania/głębokiego oczyszczania, bo lubię konkretne ścieranie. W moim odczuciu mogę się nim -  może i aromaterapeutycznie, ale nie w tym celu go zakupiłam -  pogłaskać, ale nie oczyścić skórę.




Tyle ode mnie w w/w kwestiach.

Muszę więc dalej szukać sprzymierzeńców w walce z w/w bolączkami mojej cery, bo wśród przedstawionych tu produktów nie znalazłam ich... I oby nie była to syzyfowa praca!


Polecacie coś?


Natknęłyście się ostatnio na kosmetyki, które służą Wam hmmm... nijako...?

11:11

11:11

Makijaż: powieki i usta w tym samym kolorze

12
Makijaż: powieki i usta w tym samym kolorze
Makijaż bazujący na moim odkryciu, że trzy poniższe kosmetyki - dwa cienie i pomadka - mają podobne kolory. Przy czym pomadka jest szara i matowa, a cienie do powiek połyskujące - w tym Devinah jest bardziej różowy od Ateny.

Zdjęcia mogłyby być lepiej oświetlone ( a makijaż jaśniejszy, weselszy) , ale nie są, albowiem wykonywałam ten makijaż w jeden z pochmurnych dni, których nie brak nam teraz. Zatem zapodaję takie zdjęcia, jakie mam:








Kosmetyki, których użyłam:



Oczy i usta:

Devinah Cosmetics kolor Sybil

Pigment mineralny z kolorowka.com kolor Atena <klik>



  oraz


Twarz:

JANDA kryjący make up fluid fleksyjny 02 beż jasny
 
RIMMEL LASTING FINISH POWDER 25 HR  FOUNDATION OO2 SOFT BEIGE

INGLOT HD 505 <klik>

Bourjois róż  37 rose pompon <KLIK>

MY SECRET face illuminator powder <klik>
 



Oczy:

 ESSENCE eyeshadow base 

L'OREAL korektor TRUE MATCH 2 vanilla


 BELL Secretal lash sculpting mascara

 Eveline art scenic korektor do brwi brown



 Usta:

 Golden Rose Longstay Liquid Matte Lipstick pomadka matowa w płynie kolor 10 <klik>

14:25

14:25

PANI JESIEŃ: matowy makijaż z perłową kreską w jesiennych kolorach

13
PANI JESIEŃ: matowy makijaż z perłową kreską w jesiennych kolorach








Kosmetyki, których użyłam:



Twarz:


BIELENDA pearl base 

JANDA kryjący make up fluid fleksyjny 02 beż jasny

RIMMEL LASTING FINISH POWDER 25 HR  FOUNDATION OO2 SOFT BEIGE

INGLOT HD 505

WIBO RICE POWDER


Wibo DIAMOND ILLUMINATOR <KLIK>

Bell HYPOAllergenic COMPACT POWDER SPF 50 kolor 3 Beige




Oczy:

ESSENCE eyeshadow base 

L'OREAL korektor TRUE MATCH 2 vanilla

INGLOT Duraline


AVON glimmerstick diamonds eye liner kolor sugar plum <klik>

BELL Secretal lash sculpting mascara

KOBE cień 114

pigment perłowy z kolorowka.com Egiptian Emerald 

SENSIQUE top color eyeshadow 206 SIENA





Usta:

niewidoczna na zdjęciu szminka wet n wild Will You Be With Me?




23:07

23:07

Makijaż HALOWEEN: KRÓLOWA KIER/QUEEN OF HEARTS MAKEUP

Makijaż HALOWEEN: KRÓLOWA KIER/QUEEN OF HEARTS MAKEUP
Spójrzcie na ten rozjaśniony koloryt cery - w sam raz na azjatycką modłę (ale czy naszą modę?), na tę wyciągniętą kreskę, na konturowanie, i usta w klasycznej czerwieni :) Fryzura również nie wygląda na przesadnie dopracowaną, a raczej jest nonszalancko, jakby od niechcenia ułożona.... no, nie ułożona to nieodpowiednie słowo :)
Zawsze niezmiernie mnie interesuje i fascynuje gdzie jest ta cienka linia, za którą kończy się makijaż i upiększanie, a zaczyna przesada, karykaturalność, kicz, przerysowanie (dosłownie!), teatralność (taka z greckiego dramatu - wiecie, takie wielkie maski). Pewnie dlatego lubię i taką haloweenową zabawę makijażem, i ta okazja jest mi również inspiracją.






Makijaż szybki, niezobrzydzający jakoś tragicznie - by nie rzec w tym momencie: delikatny, subtelny [jak na tę okazję] ;) oraz  wymagający niewielkiej ilości środków i prosty - pod warunkiem, że umie się robić kreskę na oku. A jak się nie umie, to można zastąpić ją czymś dowolnie  innym. Ot co. To przecież zabawa.


W kolejnym takim makijażu nie mogło zabraknąć mojej nieustannej inspiracji, czyli Alicji w Krainie Czarów oraz Alicji Po Drugiej Stronie Lustra. Znajdziecie tu już niejeden post z owymi motywami.


A kto chce sobie poczytać o kresce na oku, tego zapraszam na posta samouka, praktyka i wielbicielki takowej (przy czym posiadającej głęboko osadzone oko z niewdzięczną, opadającą powieką) czyli mojego:



A teraz pora na makijaż w różnych ujęciach:








Kosmetyki, których użyłam:




INGLOT HD 505

ETUDE HOUSE krem BB Perfect Fit kolor 02 zmieszany z

NYX PRO FOUNDATION MIXER w kolorze białym

Eveline art scenic korektor do brwi brown

BELL Secret Garden puder BEAUTY FINISH POWDER <klik>

INGLOT 485

KOBO FACE CONTOUR MIX

INGLOT Duraline

BELL HYPOAllergenic konturówka do ust by Marcelina 103 <klik>


LADYCODE highlighter glow powder by Bell



i nieobecna na zdjęciu

BELL Secretal lash sculpting mascara


Copyright © 2014 Wszystkie moje bziki , Blogger